Bez 11 listopada nie byłoby 27 grudnia
Zbliża się kolejna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Czy dzień 11 listopada jest w tej kwestii tak samo istotny dla Wielkopolan jak dla mieszkańców innych części kraju?
- Na pewno tak. Niekiedy można usłyszeć że w tym względzie dla Wielkopolan jest ważniejszy wybuch 27 grudnia 1918 r. powstania wielkopolskiego. Bez 11 listopada nie byłoby jednak 27 grudnia.
Tę pierwszą datę można zresztą rozpatrywać w trzech aspektach. Światowym, krajowym i regionalnym, czyli dotyczącym Poznańskiego. W tym pierwszym istotne jest to, że Niemcy na froncie zachodnim 11 listopada podpisały zawieszenie broni na ciężkich dla siebie warunkach, co oznaczało praktycznie koniec wielkiej wojny. Zmienił się układ sił oraz sytuacja geopolityczna w Europie i na świecie. Aspekt polski to emancypacja się władz w Warszawie spod kurateli państw centralnych, głównie Niemiec. W naszej perspektywie regionalnej to przejmowanie w Prowincji Poznańskiej władzy przez Polaków. Symbolem może być rezygnacja niemieckiego nadburmistrza Poznania Ernsta Wilmsa i objęcie tego urzędu przez Polaka Jarogniewa Drwęskiego. Zarówno w Poznaniu jak i w mniejszych miejscowościach duże kompetencje otrzymywały rady robotniczo- żołnierskie, często przekształcane później w rady ludowe.
Jakie konkretne wydarzenia miały miejsce 11 listopada 1918 r. ?
- W Compiegne we Francji Niemcy podpisały zawieszenie broni, de facto na warunkach kapitulacji na froncie zachodnim. W Warszawie natomiast Józef Piłsudski przejął od Rady Regencyjnej władzę wojskową nad tworzącą się armią polską. Pełną władzę polityczną otrzymał jednak dopiero 14 listopada 1918 r., kiedy wspomniana Rada Regencyjna ustąpiła. Warto wspomnieć, że od jesieni 1917 r. reprezentowała ona powołane aktem 5 listopada 1916 r. Królestwo Polskie.
Jakie najistotniejsze czynniki przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. po 123 latach zaborów?
- Przede wszystkim porażka naszych zaborców w I wojnie światowej. Ponadto umiędzynarodowienie sprawy polskiej. W tym względzie ważny był wspomniany przed chwilą akt 5 listopada 1916 r., kiedy to Cesarstwo Niemieckie i Cesarstwo Austro-Węgierskie wszem i wobec ogłosili że powstanie państwo polskie na terenach odebranych Rosji carskiej. Najistotniejsze było jednak poparcie ze strony Prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilsona. Kilkukrotnie wypowiadał się on na temat odrodzenia naszego kraju, chociażby w swym słynnym orędziu wygłoszonym 8 stycznia 1918 r. Punkt 13 mówił o stworzeniu niepodległego państwa polskiego, które powinno mieć dostęp do morza.
Dlaczego Woodrow Wilson był tak pozytywnie nastawiony do sprawy polskiej?
Bez wątpienia była to zasługa Ignacego Jana Paderewskiego. Nasz wybitny pianista był wówczas prawdziwym celebrytą i gwiazdą światowego formatu. Jego popularność w Stanach Zjednoczonych była ogromna. Miał też duży wpływ na samego prezydenta i jego otoczenie. Działania Paderewskiego w kierunku zainteresowania amerykańskiej administracji sprawą polską trzeba docenić tym bardziej, że na początki XX w. Polacy w Ameryce nie mieli zbyt dobrej prasy. Czasy Kościuszki i Pułaskiego dawno minęły, a nasi rodacy głównie kojarzyli się z biedakami, którzy za oceanem znaleźli się w poszukiwaniu pracy. Co ciekawe dobrą opinię w Stanach Zjednoczonych przed wybuchem wojny mieli Niemcy. Ale już w czasie trwania konfliktu, poprzez działania propagandowe ale też m.in. totalną wojnę na morzach ich obraz w Ameryce zaczął się zmieniać na gorsze.
Oprócz Ignacego Jana Paderewskiego kogo jeszcze można zaliczyć do grona ojców naszej niepodległości?
Na pewno Józefa Piłsudskiego, który na przełomie 1918 i 1919 r. odznaczył się instynktem politycznym. Romana Dmowskiego, wybitnego analityka, myśliciela politycznego, który nie miał jednak takiej charyzmy jak Piłsudski. Znaczącą postacią był także trochę dziś zapomniany Wincenty Witos. Jego rola jest tak istotna, ponieważ pozyskał dla idei niepodległości chłopów z Galicji a pośrednio i Królestwa Polskiego. Jeszcze kilka dekad przed wybuchem I wojny światowej wielu mieszkańców włościańskich zagród bardzo często mówiło o sobie że są po prostu chłopami, a określenie Polak było przez nich utożsamiane ze szlachcicem. Wincenty Witos uświadamiał chłopów że przyszła Polska będzie także ich ojczyzną. Należy pamiętać również o Ignacym Daszyńskim, który w wir działalności niepodległościowej wprowadził robotników.
Czy odzyskanie przez Polskę niepodległości może być dowodem na to, że dla wspólnego dobra politycy powinni ze sobą współpracować?
- Z pewnością tak. Zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie jak odmienne koncepcje państwa polskiego mieli chociażby Roman Dmowski i Józef Piłsudski. W tych ważnych chwilach przełomu 1918 i 1919 r. potrafili jednak współdziałać. Niestety w następnych latach się to zmieniło. Widać to m.in. w kwestii interpretacji przyczyn odzyskania po 123 latach niepodległości. Zwolennicy endecji uważali że była to głównie zasługa Romana Dmowskiego i stawiania przez niego od samego początku wojny na państwa ententy. Piłsudczycy stworzyli legendę marszałka, charakteryzującego się niezwykłym instynktem politycznym. W ich opinii tylko on przewidział klęskę wszystkich trzech państw zaborczych. Natomiast lewica rewolucyjna oraz polscy komuniści, podkreślali że kluczową rolę odegrała rewolucja październikowa w Rosji.
W ubiegłym roku gościł Pan Profesor w Tlenowni z wykładem dla uczniów Szkoły Podstawowej w Czempiniu, na temat Powstania Wielkopolskiego. Niebawem znowu będziemy Pana gościć. Czego tym razem nasza młodzież będzie mogła się dowiedzieć?
-Nawiązując do tytułu, mówiącego, że bez 11 listopada nie było by tak ważnego dla Wielkopolan 27 grudnia, chciałbym powiedzieć coś więcej właśnie o 11 listopada 1918 r. To jedna z najważniejszych podręcznikowych dat, chyba bezbłędnie rozpoznawana. O tyle ciekawa, że właściwie tego dnia – oprócz objęcia przez Piłsudskiego dowództwa nad wojskiem polskim i rozpoczęciem akcji rozbrajania Niemców w Warszawie - nic się nie zdarzyło… Państwo polskie bowiem istniało już przed 11 listopada, zaś odzyskiwanie niepodległości trwało od 28 października. Wtedy bowiem wyzwolono spod władzy zaborców pierwsze większe polskie miasto - Kraków. W wykładzie chciałbym zatem pokazać po pierwsze siłę symbolu jakim stał się 11 listopada. Po drugie, że odzyskanie niepodległości i odbudowa państwa polskiego były długimi, skomplikowanymi procesami, których nie można zamknąć w jednej dacie.
Dziękuję za rozmowę
Gerwazy Konopczyński